10 lipca 2013

Szanowni Państwo!
Przesyłamy informacje na temat Zespołu Szkół Technicznych do wykorzystania w artykułach opisujących nieprawidłowości w tej szkole. Temat ten jest ciągle „zamiatany pod dywan” przez lokalne media, które dbają o interesy lokalnej władzy.

W Zespole Szkół Technicznych w Lesku pracuje 64 etatowych nauczycieli i 12 pracowników administracji i obsługi. Każdy z nich obawia się o swoją pracę.

Dyrektor nie pokazał nauczycielom arkusza organizacyjnego, choć go o to prosili. Gdy zażądali tego związkowcy, tłumaczył, że obowiązuje go tajemnica zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Nauczyciele zrozumieli, dlaczego się ociąga, gdy dowiedzieli się, że postanowił za ich plecami ograniczyć nabór.
10 maja 2013 roku nauczyciele członkowie ZNP zwołali nadzwyczajne zebranie, bo 6 maja 2012 roku dyrektor na luźnym spotkaniu zaopiniował wstępny arkusz organizacyjny (niezgodnie z prawem) i przesłał do organu prowadzącego. Nauczyciele uznali, że w takiej sytuacji nie mogą dalej mu ufać.
Lista zarzutów wobec dyrektora ZST:
- dyrektor działa na szkodę placówki,
- nie liczy się ze zdaniem rady pedagogicznej, związków zawodowych,
- nie próbuje wyjaśnić powodów swojej decyzji.
Kolejne ważne zarzuty dotyczą finansów szkoły. Zdaniem nauczycieli dyrektor nie przedstawia radzie, jak wydatkuje unijne granty, środki z ZFŚS a także na jakiej zasadzie przyznaje dodatki motywacyjne. W szkole jest wiele nieprawidłowości formalno-prawnych, a zastraszanie pracowników i wywieranie nacisków przez szantaż zwolnienia jest na porządku dziennym.
W szkole nie przeprowadzane są żadne kontrole ani przez organ prowadzący, ani przez Kuratorium Oświaty. Pomimo pisma nauczycieli do organu prowadzącego do tej pory nie zostały podjęte żadne kontrole lub wyjaśnienia naszego zgłoszenia.

Dyrektor Maciej Błażowski jest ordynarny i chamski. Pan dyrektor Maciej Błażowski jest osobą chwilowo pełniącą obowiązki dyrektora szkoły, który został wyznaczony przez organ prowadzący szkołę, ponieważ konkurs na dyrektora szkoły został nierozstrzygnięty przez odpowiednie procedury pana Szelążka i Orłowskiego z organu prowadzącego.
Osoba ta nie zajmuje się tworzeniem i prowadzeniem tej szkoły, tylko robieniem tzw. „czystki” kadry niewygodnej organowi prowadzącemu.
Szkoła do końca maja nie posiadała jeszcze Statutu Szkoły, a organ prowadzący nie wykonał zaleceń wojewody dotyczących poprawek w statucie Zespołu Szkół Technicznych w Lesku.
Dziwna jest dyscyplina pracy, jaką zaprowadził pan dyrektor. Wszystkich ludzi kontroluje na dowolnym etapie pracy. Do dnia dzisiejszego udzielił kilku nagan za łamanie dyscypliny pracy, np. spóźnienia lub lekcje koleżeńskie, a sam w 80% nie przychodził na swoje lekcje zgodnie z tygodniowy planem pracy- co można potwierdzić na nagraniach z monitoringu szkoły. Co najciekawsze- na dodatek pracownikom, którzy wrócili z urlopu bezpłatnego wręczył nagrodę na Dzień Komisji Edukacji Narodowej.
Odnośnie zastępstw (zgodnie z książką zastępstw) – dostają nauczyciele chlubiący pana dyrektora i to tacy którzy w ramach swoich godzin pracy w tym samym czasie dostają zastępstwa, czyli podwójną wypłatę za ten sam czas pracy – godne odnotowania, a kiedy odszedł kolega uczący W-F na zwolnienie lekarskie (wypadek w pracy) to pan dyrektor nie wiedział, że za niego trzeba zrobić zastępstwa.

W szkole brakuje wszystkiego, a żenujące jest to ze pan dyrektor nie martwi się dobrem uczniów i nie kupi do szkoły podstawowych artykułów, tj. papier, mydło itp., a wydaje pieniądze na kancelarię prawną by wykonała dla niego arkusz organizacyjny.

Każde kolejne zamiecenie tego tematu pod dywan będzie świadczyło o politycznych układach powiatu i osoby pełniącej funkcję dyrektora ZST w Lesku.

Niniejsza informacja jest anonimową w obawie o represje przez pana dyrektora Maciej Błażowskiego. Jednak wiele osób chętnie potwierdzi te informacje dziennikarzom, którzy zagwarantują anonimowość.

Czytaj dalej...

Co się dzieje w Solinie?

04 lipca 2013

Chamstwo, prymityw i ogólne zdziczenie, tymi słowami można określić ostatnie wydarzenia które miały miejsce na terenie naszej gminy. Otóż w nocy dnia 19 czerwca 2013 roku tuż po godzinie 22-giej w swoim domu, w Bereżnicy Wyżnej został napadnięty i dotkliwie pobity (złamane żebra) redaktor naczelny "PULS BIESZCZADÓW" i "ECHO ZIELONYCH WZGÓRZ" Jacek Makulski.
Wcześniejsze groźby kierowane pod jego adresem znalazły swój finał w realnej rzeczywistości. Wszystkim którzy hołdują takiemu sposobowi rozwiązywania sporów w debacie publicznej mówimy nie – wszystkich nas nie zastraszycie, a odpowiedzialnym za bezpieczeństwo publiczne obywateli należą się „ słowa uznania” już widać na co idą publiczne pieniądze – „Obywatelu chroń się sam”.

Dziś jeszcze w obronie prawdy, wolności i dobra publicznego trzeba znosić szykany, wyzwiska i być narażonym na utratę życia lub co najmniej kalectwo. Czy krew na rękach da spokój sumienia hydrze solińskiej ? 


Czytaj dalej...